wtorek, 29 stycznia 2013

Muzyka na wyciągnięcie ręki

Trudno nie mieć szacunku dla wykonawców, którzy udostępniają w sieci całe swoje płyty. Oczywiście to świadome narzędzie promocji, ale co innego, gdy mamy do czynienia z anonimowymi początkującymi muzykami liczącymi na wirusowy marketing, a co innego, gdy mowa o tych, którzy są doświadczeni i spokojnie mogliby podpisać profesjonalny kontrakt płytowy, ale tego nie robią. Co ciekawe, utalentowanych kompozytorów opowiadających się za tym drugim rozwiązaniem przybywa, czego dowodzą chociażby poczynania hiszpańskiego Giranice. 

Fot. Arch. zespołu
Zespół dał o sobie znać w 2011 r., gdy kilku muzyków pochodzących z różnych środowisk postanowiło stworzyć coś razem. Ten dość typowy początek współpracy zaowocował płytą zatytułowaną po prostu "Giranice". To wydawnictwo bardzo szybko zyskało sobie wielu sympatyków, gdyż w całości zostało udostępnione w internecie i pocztą pantoflową dotarło do rozsianych po całym świecie muzycznych pasjonatów. Oczywiście samo wrzucenie materiału do zasobów globalnej sieci nie wystarczy. Muzyka musi obronić się sama. W przeciwnym razie nic z tego nie będzie. Jednak w przypadku Giranice to wystarczyło.



Wszystko dlatego, że Hiszpanie grają bardzo solidnego post rocka. Są to utwory na takim poziomie, że niejedna mała, a nawet i średnia, wytwórnia zaoferowałaby im kontrakt. Co więcej, nie zdziwiłbym się, gdy faktycznie już do tego doszło. W tych instrumentalnych dźwiękach, uzupełnionych skrzypcami, słychać dużo emocji, pasji i kompozytorskiej swobody. Tak jest na wspomnianym debiucie Giranice, i tak też stało się na "Enei", wydanym w ubiegłym roku drugim albumie zespołu, który również w całości został udostępniony w sieci. Pobierzcie obie płyty. Posłuchajcie ich. Jeśli cenicie sobie takie instrumentalne granie, nie będziecie zawiedzeni. Istnieją setki podobnych zespołów, ale w jakiś sposób Giranice udanie wyróżnia się na ich tle. Wspomniane albumy znajdziecie w dziale MP3, których warto połuchać.

Brak komentarzy: