czwartek, 29 lipca 2010

Muzyka zza horyzontu

Gdzieś, daleko stąd, znajduje się miejsce, które można zobaczyć jedynie oczami wyobraźni. Zrodziło się w umyśle pewnego człowieka o pseudonimie Virkelix i już na zawsze pozostanie jego Szarą Przystanią na oceanie myśli i marzeń. Przystanią, do której możecie zawinąć, o ile zdobędziecie się na odwagę. 

Jeśli nie przeraża Was pustka i bezmiar przestrzeni, nad którą człowiek nigdy nie będzie w stanie zapanować, sięgnijcie po tę płytę. Znajdziecie ją w dziale MP3, których warto posłuchać.

poniedziałek, 26 lipca 2010

30. rocznica ukazania się "Closer" Joy Division

Wiele ważnych, o ile nie jednych z najważniejszych, zespołów w historii muzyki rockowej istniało krótko, a ich muzycy nagrywali często zaledwie jedną lub dwie płyty. Jednak to wystarczało, by pamiętano o nich, mimo upływających lat. Ponadczasowe teksty i dźwięki, które po dziś dzień inspirują młodych ludzi do sięgnięcia po instrumenty są tego najlepszym dowodem. I tak też jest w przypadku Joy Division.

"Closer" to druga i zarazem ostatnia płyta Anglików, która ukazała się 18 lipca 1980 r., dokładnie dwa miesiące po samobójczej śmierci Iana Curtisa. To jeden z najsmutniejszych albumów, który kiedykolwiek przyjdzie usłyszeć sympatykowi szeroko rozumianego rocka. Słyszana zawsze w tle gitara elektryczna raz jeszcze ustąpiła miejsca, ale już nie tylko sekcji rytmicznej, lecz przede wszystkim syntezatorom i niezliczonym efektom, potęgującym niezwykle depresyjny nastój wywoływany przez muzykę i przede wszystkim teksty Curtisa.

Wspomnieć raz na trzydzieści lat to nie sztuka. Sztuką jest pamiętać cały czas.

Do usłyszenia, dziś punktualnie o północy.

czwartek, 22 lipca 2010

Ta płyta Was oczaruje

Ktoś kiedyś powiedział, że na naukę nigdy nie jest za późno. Zatem pozwolę sobie jedynie dodać, że za późno nigdy też nie jest na poznawanie i słuchanie nowych płyt, pod pojęciem których wcale nie należy rozumieć jedynie tych dopiero co wydanych.

Klimt  /  Fot. Paweł Budziński
"Jesienne odcienie melancholii" to debiutancki album projektu o nazwie Klimt tworzonego przez Antoniego Budzińskiego, muzyka kojarzonego przede wszystkim z sopocką grupą Saluminesia. Ta przeszła bez większego echa, a szkoda, gdyż zawartą na niej muzykę śmiało mozna zaliczyć do jednyc hz ciekawszych rodzimych wydawnictw spod znaku ambientu, shoegaze'u i szeroko rozumianej gitarowej alternatywy. Wierzcie mi, że nie pożałujecie ani sekundy czasu poświęconego temu albumowi.

wtorek, 20 lipca 2010

Mało znane, mało grane

Warszawska grupa Licorea to jeden z nielicznych rodzimych przedstawicieli dźwięków z pogranicza post metalu i sludge'u, którego muzycy z powodzeniem mogli zaistnieć w świadomości rodzimych sympatyków gatunku. Tak się jednak nie stało i trudno powiedzieć, czy kiedykolwiek do tego dojdzie. Codzienne obowiązki zawodowe i rodzinne oraz liczne zmiany personalne spowodowały, że o zespole wszelkich słuch zaginął. Na szczęście, tuż przed zawieszeniem działalności, muzykom udało się nagrać debiutanckie demo, które w całości znajdziecie udostępnione w dziale MP3, których warto posłuchać. Teraz niewiele na to wskazuje, ale za kilka lat o tym wydawnictwie będzie głośniej niż obecnie. Jestem tego pewien.

niedziela, 18 lipca 2010

Melodie kosmicznych przestrzeni

Istnieje na tym świecie muzyka tak przestrzenna, że słuchając jej, człowiek całkowicie traci poczucie orientacji. Gdyby tymi dźwiękami kompozytor mógł malować, na płótnach zobaczylibyśmy bezdroża, niekończące się przestrzenie, pustkowia i wszystkie te miejsca,  które dają poczucie oddalenia i  przede wszystkim zapomnienia o codziennej rzeczywistości. Naszym oczom ukazałaby się prawdziwy niczym nieograniczony dźwiękowy kosmos.

Włącznie radio jutro o północy, a przekonacie się, co mam na myśli.

środa, 14 lipca 2010

Polska płyta, której warto posłuchać

Niewiele jest w naszym kraju zespołów, których muzycy komponują dźwięki spod znaku syntezy ambientu, sludge'u, garażowych riffów, drone'u i wszystkiego, co można by określić mianem muzycznego eksperymentu. A szkoda to wielka, gdyż sympatyków takich melodii w Polsce jest bardzo dużo, o czym świadczy chociażby organizowany we Wrocławiu Asymmetry Festival. Dlatego tym bardziej cieszy fakt ukazywania się rodzimych płyt utrzymanych w wspomnianej stylistyce.

Echoes Of Yul, Guantanamo Party Program oraz Sun For Miles - trzy zespoły, których nagrania trafiły na split wydany wspólnymi siłami We Are All Pacinos i No Sanctuary Records. Jeśli takie nazwy jak  Nadja, Neurosis, Ufomammut, Lento czy Earth nie są Wam obce i  cenicie ich dokonania, to sięgając po wspomniane wydawnictwo, z pewnością nie będziecie rozczarowani.

Warto wspierać rodzimych wykonawców, zwłaszcza tych działających na scenie niezależnej.  Dajcie im szansę.  

Wszelkie informacje dotyczące pozyskania płyty znajdziecie pod adresem www.myspace.com/echoesofyul

piątek, 9 lipca 2010

Wygraj karnet na Castle Party

Dwa miesiące temu zapytałem Was, czy bylibyście skłoni wybrać się do Bolkowa na tegoroczną edycję Castle Party w sytuacji uzyskania karnetu w czasie naszych spotkań. Odpierdzielicie twierdząco, dlatego skontaktowałem się z organizatorami festiwalu i dzięki ich życzliwości w najbliższy poniedziałek będę miał przyjemność takowy rozdać. W związku z tym, nadchodzące Melodie w znacznej mierze wypełni muzyka wykonawców, którzy w dniach 29.07 - 1.08 zaprezentują się w Bolkowie. Usłyszycie również zupełnie nowe nagrania pewnego dobrze znanego Wam projektu, zaś tuż przed godziną 2 do Waszych uszu dotrą dźwięki z dalekiej Ameryki Południowej.


wtorek, 6 lipca 2010

Muzyka Nest na stronach Melodii

Siedem lat temu za sprawą płyty "Woodsmoke" Aslak Tolonen i Timo Saxell oczarowali sympatyków muzyki rodem z Krainy Tysiąca Jezior niezwykle oryginalnym połączeniem ambientu i dźwięków kantele, tradycyjnego fińskiego instrumentu. Owo nietypowe wówczas rozwiązanie sukcesywnie urozmaicali, czym zaskarbili sobie olbrzymią sympatię odbiorców. To muzyka na tyle unikalna i nietuzinkowa, że warta jest tego, by święcić jej chwilę cennego czasu, zwłaszcza po zachodzie słońca.

W dziale MP3, których warto posłuchać znajdziecie w całości udostępnione przez muzyków debiutanckie demo Nest oraz materiał, który trafił na split z  nieistniejącą już norweską grupą Isafjord. Co więcej, oprócz tego Finowie zamieścili w Internecie także wybrane nagrania z wydanych później dwóch regularnych płyt.

Posłuchajcie. Te dźwięki wynagrodzą Wam Waszą cierpliwość.



niedziela, 4 lipca 2010

Wszędzie dobrze, ale w radiu najlepiej

Przesłuchując płyty, które zabiorę na nasze najbliższe spotkanie, już teraz wiem, że dobrze będzie móc znowu zasiąść na wysłużonym radiowym fotelu, za konsoletą i przy mikrofonie, by poprowadzić dla Was Melodie Mgieł Nocnych. Wierzcie mi, że trzy tygodnie to wystarczająco dużo czasu, by zatęsknić za studiem.

Podczas stu dwudziestu za minut  naszych cotygodniowych podróży wspólnie przemierzymy wzdłuż i wszerz muzyczną mapę Starego Kotynentu. Zajrzymy także za Wielką Wodę, skąd do moich uszu dotarły niezwykle interesujące wieści. Wreszcie, nie zabraknie muzycznych premier, w tym bardzo dobrze zapowiadającego się pewnego rodzimego wydawnictwa.