Wszyscy, którzy postawili krzyżyk na rodzimych przedstawicielach szeroko rozumianego klimatycznego grania, uważając że ci na dobre odeszli wraz z minięciem lat 90., z pewnością nie kryli zaskoczenia, gdy rok temu usłyszeli o reaktywacji częstochowskiego Mordor. Podejrzewam, że podobnie było w przypadku Medebor. Z tą jednak różnicą, że muzycy tej trójmiejskiej grupy nigdy formalnie nie zawiesili działalności, a, co w tym wszystkim jest kluczowe, po latach niebytu nagrali regularną płytę. I to taką, że nawet najstarszym sympatykom gatunku przypomną się najlepsze czasy rodzimego doom metalu.
|
Archiwalne zdjęcie zespołu |
Wszystko dlatego, że "A Taste of Insanity" jest albumem z premedytacją zagranym na starą nutę. To w linii prostej kontynuacja wydanej w 2000 r. i nieco zapomnianej już "Phantasmy", a także dwóch poprzedzających ją materiałów demo. Muzycy wciąż odczuwają satysfakcję z tego niejako archaicznego już sposobu grania i wcale nie silą się na nowoczesność. Bo po co? Skoro tak się już nie gra, to trudno zarzucić im koniunkturalność. A wtórność? Z pewnością, ale taką z wyboru. Dlatego w tej muzyce słychać przede wszystkim średnie tempa, tak wiele melodyjnych gitar prowadzących pozostałe instrumenty oraz spokojne partie wokalne przeplatane growlami. Może i lepiej, że muzycy konsekwentnie nie wykorzystali podczas nagrań np. klawiszy i instrumentów smyczkowych, gdyż wówczas, biorąc pod uwagę przeszłość Medebor, wszystko mogłoby zabrzmieć patetycznie i pretensjonalnie. A tak przynajmniej jest szczerze.
|
Koncert w Gdynii, jesień 2012 r. / Fot. facebook.com/medebor |
Polski doom metal, utrzymany w klimatycznej stylistyce lat 90., jest martwy i niestety raczej już taki pozostanie. Jedna płyta niczego nie zmieni, ale pozwoli przypomnieć sobie wydawnictwa chociażby wspomnianego Mordor, a także Sacrum, Saggitarius, Cryptic Tales, Eternal Deformity, Themgoroth, Neolithic i wielu innych mniej bądź bardziej zapomnianych już rodzimych zespołów. Dlatego jeśli mimo upływu lat wciąż cenicie sobie wspomnianą stylistykę, śmiało sięgnijcie po nową płytę Medebor. "A Taste of Insanity" co prawda nie jest jakimś wybitnym kawałkiem muzyki, ale z pewnością zagranym uczciwie, solidnie, i bez wątpienia wbrew współczesnym trendom. Zagorzali fani gatunku nie powinni być rozczarowani. Krążek ukazał się nakładem niemieckiej Insanity Records i raczej nie znajdziecie go w tradycyjnej dystrybucji. Jeśli chcielibyście nabyć jego egzemplarz, skontaktujcie się bezpośrednio z zespołem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz