sobota, 3 września 2011

Czekając na debiut

Pisanie i opowiadanie o muzyce to prawdziwa przyjemność. Jest ona tym większa, gdy w moje ręce trafiają materiały demo mało rozpoznawalnych lub zupełnie nieznanych rodzimych wykonawców. Wówczas raz jeszcze mam szansę poznać coś nowego, ciekawego, a następnie podzielić się z Wami tym, co znalazło się na tej zazwyczaj niepozornej płycie cd-r, by następnie spróbować przekonać Was do tego, byście nigdy nie tracili wiary w polskich muzyków. A tego, że warto obdarzać ich zaufaniem, poświęcając własny czas i niekiedy środki, dowodzi chociażby opolskie Naked On My Own. 

Fot. Arch. zespołu
To solowy projekt Jarka Leśkiewicza, byłego muzyka Echoes of Yul. Projekt, który pomimo niemal jedenastu lat istnienia, wciąż pozostaje jedynie w sferze nagrań demo. A szkoda to wielka, gdyż muzyka powstała pod tym szyldem jest niejednoznaczna i nieszablonowa. Sięgając po kolejne nagrania, nie jesteśmy w stanie przewidzieć pomysłów kompozytora. Czasem to post rock, czasem muzyka garażowa, czasem shoegaze, a momentami jeszcze coś zupełnie innego lub wypadkowa wspomnianych etykiet. Jednak abstrahując od wszelkich umownych podziałów, najważniejsza w tych dźwiękach jest autentyczność. Wyraźnie słychać osobistą nutę autora. To sprawia, że miejscami jest bardzo sentymentalnie, może nawet naiwnie, ale za to szczerze. I chociażby dlatego warto temu projektowi dać szansę i wiedzą o jego muzyce podzielić się ze znajomymi. 

Fot. Arch. zespołu
W dziale MP3, których warto posłuchać znajdziecie trzy nagrania udostępnione przez samego kompozytora. Wspierajcie rodzimych niezależnych twórców, gdyż po prostu warto. Bez Waszej pomocy będzie im jeszcze trudniej zaistnieć. Zwłaszcza w tym kraju.

Brak komentarzy: