Pamięta go każdy, kto w latach 90. nocami słuchał Programu III Polskiego Radia, oglądał przetłumaczone przez niego odcinki "Latającego Cyrku Monthy Pythona", filmy o Jamesie Bondzie, czy wreszcie czytał jego felietony na łamach "Magazynu muzycznego", "Tylko Rocka" oraz "Machiny". Mimo upływu niemal jedenastu lat od jego samobójczej śmierci, wciąż pozostaje jedną z niewielu osób, które miały tak olbrzymi wpływ na kształtowanie się muzycznych gustów wielu z nas. Co więcej, jego audycje integrowały środowisko muzyczne, z którego wywodzi się wiele osób mniej bądź bardziej do dziś związanych ze sceną. A teraz zaś wszystko wskazuje na to, że wspomnienie o Tomaszu Beksińskim będzie jeszcze żywsze. Jesienią ukażę się specjalna płyta poświęcona jego pamięci.
Album "tOMEk Beksiński" powstał w wyniku współpracy muzyków Omni i Macieja Januszko z grupy Mech. W ten sposób narodził się projekt Ome, który nagrał dziesięć kompozycji, a w ośmiu z nich wykorzystano teksty napisane przez Tomasza Beksińskiego jeszcze w latach 80. W nagraniach gościnnie wzięli również udział m.in. Anja Orthodox, Wojciech Waglewski, Jerzy Styczyński z Dżemu i Piotr Pniak, znany przede wszystkim z Proletaryat. Muzyczna zawartość wydanictwa pozostaje jeszcze zagadką, ale z pewnością swoistą podpowiedzią pozostaje artystyczny bagaż muzyków Omni, uchodzących za jednych z prekursorów polskiej elektroniki. Premierę płyty przewidziano na 17 października.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz