Piękna i romantyczna historia najsłynniejszej polskiej łodzi podwodnej wciąż budzi emocje, a liczne grono sympatyków okrętu nadal stara się rozwiązać zagadkę zaginięcia jednostki wraz z całą załogą w czerwcu 1940 r. Ta niewyjaśniona tajemnica zainspirowała wielu ludzi, a wśród nich znalazło się miejsce także dla pewnego rodzimego muzyka.
Cold Fusion / Fot. last.fm |
W 2006 r. Marcin Bachtiak, tworzący pod dobrze znanym szyldem Cold Fusion, ukończył prace nad płytą "ORP Orzeł", wydaną wówczas przez War Office Propaganda. Posługując się rozwiązaniami z pogranicza neoklasyki, ambientu i industrialu, w niezwykle obrazowy sposób przedstawił historię legendarnej jednostki i jej załogi. To muzyka przepełniona poczuciem klaustrofobii i osamotnienia w morskich głębinach w chwili ucieczki przed śmiercią, czyhającą na choćby najmniejszy błąd człowieka. Album spotkał się z uznaniem nie tylko w Polsce, ale i za granicą, o czym świadczy wykorzystanie zawartych na nim nagrań w holenderskim filmie dokumentalnym poświęconym "Orłowi". Nakład płyty został wyczerpany kilka lat temu. Teraz jednak ukaże się jej wznowienie, które Rage in Eden zaplanowało na przełom sierpnia i września.
Okładka pierwszego wydania "ORP Orzeł" |
Takich płyt nie w naszym kraju zbyt wiele. To niezwykły hołd złożony załodze "Orła" bez pretensjonalnych oklasków, fajerwerków i wątpliwej ideologii, mądrze zastąpionymi zadumą i ciszą głębin Morza Północnego, w których tragicznie zginęło sześćdziesięciu polskich marynarzy. Nie trzeba koniecznie posiadać tego wydawnictwa, ale z pewnością warto przynajmniej o nim wiedzieć, a już na pewno należy pamiętać o historii, które opowiada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz