poniedziałek, 13 czerwca 2011

Nowe oblicze My Dying Bride

Miło jest wreszcie wziąć do ręki egzemplarz płyty, na której premierę czekało się od dłuższego czasu. Wówczas dokonujemy czynności, będącej niemalże rytuałem, a paradoksalnie polegającej jedynie na zdjęciu folii, obejrzeniu dołączonej książeczki, włożeniu kompaktu do odtwarzacza i wreszcie wysłuchaniu tego, co przygotowali muzycy. Mimo że w dobie Internetu, i wynikającej z niej powszechnej dostępności preferowanej muzyki, coraz mniej osób chce tego doświadczać, to jednak wciąż można znaleźć tych, dla których ten kawałek plastiku ma pewne symboliczne znaczenie. Sam zaliczam się grona sympatyków muzyki, którzy stronią od odtwarzaczy mp3 i uparcie preferują bardziej tradycyjne nośniki dźwięków, dlatego tym chętniej na nasze dzisiejsze spotkanie zabiorę nową płytę My Dying Bride. Dodajmy, płytę, która dopiero co się ukazała.

"Evinta" to wydawnictwo będące zarowno kompilacją jak i albumem studyjnym, gdyż trafiły na nie reinterpretacje znanych już nagrań, które rozpisano na nowo z myślą o klasycznym instrumentarium. Całość zaś uzupełniły specjalne nagrane partie wokalne Aarona Stainthorpe'a oraz Lucie Roche, profesjonalnej śpiewaczki operowej. Wszystkie te zabiegi sprawiły, że muzycy My Dying Bride uczcili XX-lecie zespołu w dość szczególny sposób, realizując pomysł, który narodził się jeszcze w latach 90. Efektem zaś jest muzyka z całą pewnością piękna, ale i zarazem o wiele trudniejsza w odbiorze niż wcześniejsze dokonania Anglików. Zanim jednak dokonacie jakiejkolwiek oceny, po prostu posłuchajcie. Więcej opowiem Wam tuż po północy.  Do usłyszenia.

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ta, kawałek plastiku i kompakt jako obiekt pożądania. To nie jest trv. Winyle są trv:P

Anonimowy pisze...

"Sam zaliczam się ... którzy stronią od odtwarzaczy mp3" - a kto jak głupi przy pewnej okazji piał prawie z radości: kupiłaś mi odtwarzacz mp3 ???:>

Zdejmij folię ze swojego mózgu i image, czas najwyższy, tak starej osobie to nie przystoi;P

Kamil Mrozkowiak pisze...

Stronię. W końcu żadnego nie posiadam.

Oczywiście, piał.

W żywiole, jak zawsze.

Anonimowy pisze...

Ale chce posiadać i o tym wiem, więc po co ta kreacja i pusta figura retoryczna?

Uśmiechał się, jak rzadko.

A co mam robić? Siewca chaosu;)

Anonimowy pisze...

Bo to jest tak - winyle są trv a kompakty są true. Za to taśmy demo są niemal tak trv jak winyle :) \m/

Kamil Mrozkowiak pisze...

Był moment, wszak to spore ułatwienie, ale raczej nic z tego nie będzie.

Coś widzę, że nudzi się Wam w pracy. Zazdroszczę.

Anonimowy pisze...

(głosem Jasia Himilsbacha) "ale ja nie mam pracy"

Anonimowy pisze...

Się nie wypiera, że chce mp3, pozer;P

Nie zazdrość, tylko coś szukaj. A nie siedzi płacze, że jest mu źle, ale nic nie zrobi, by to zmienić;/ Żal.

Kamil Mrozkowiak pisze...

Nie ma jak trolowanie przez znajomych.

Do zobaczenia