Rok temu o rocznicy tragicznej śmierci Zdzisława Beksińskiego przypomniała mi reprodukcja pewnego słynnego obrazu artysty, która znajdowała się na jednej z ostatnich stron podręcznika do j. polskiego z okresu szkoły podstawowej. Książka została wycofana na skutek zmian w systemie edukacji, zatem nie miałem komu jej przekazać, a że nie potrafiłem jej wyrzucić, wraz z licznymi płytami wciąż na swój symboliczny sposób podtrzymuje pamięć o nieżyjącym artyście. Wśród kaset i kompaktów, na których okładkach widnieją jego obrazy, znajduje się również pewna kompilacja w całości poświęcona ojcu Tomasza Beksińskiego. Dziś mija dziewięć lat od dnia zamordowania jednego z najwybitniejszych polskich malarzy XX wieku.
Zdzisław Beksiński / Fot. TVP |
Zamienienie obrazu w muzykę wydaje się niemożliwe. Niemniej płótno, w takiej czy innej postaci, potrafi inspirować i sprawić, że kompozytor stworzy coś, czego może nigdy by nie napisał, gdyby jego oczy nie spojrzały na dane dzieło sztuki. Tak było z wieloma płytami i tak też jest z wydaną, co do dnia, siedem lat temu kompilacją "Untitled - A Tribute to Zdzisław Beksiński", która ukazała się nakładem poznańskiego Wrotycz Records. Hołd artyście oddało dwunastu wykonawców z siedmiu krajów. Polskę reprezentowały m.in. Job Karma oraz Zenial, zaś spośród co bardziej rozpoznawalnych zagranicznych twórców warto wymienić szwedzkie Desiderii Marginis, rosyjski Kratong, czy chociażby belgijskie Hybryds. Obrazy Beksińskiego nie miały tytułów. Przygotowane utwory również ich nie mają, co wyraźnie sygnalizują słowa, pod jakimi je zebrano.
Okładka kompilacji "Untitled - A Tribute to Zdzisław Beksiński" |
Ten krążek to nieco ponad godzina szalenie mrocznej, posępnej i obrazowej muzyki, której najbliżej, choć to czysto subiektywne odczucie, do tzw. okresu fantastycznego w twórczości artysty. To wówczas powstały dzieła uznawane dziś za kultowe, dodatkowo spopularyzowane przez zamieszczanie ich na okładkach wielu polskich i zagranicznych płyt oraz kaset, o których więcej informacji znajdziecie tutaj. Tak jak przerażające były fotografie, rysunki, grafiki komputerowe i obrazy Zdzisława Beksińskiego, tak i tutaj w mieli monetach jest podobnie. Budują wyobrażenie czegoś, co słonecznego dnia raczej nie przyjdzie do głowy statystycznemu spacerowiczowi. Dla jednych będzie do piekło, drudzy pomyślą o sennym koszmarze i otchłani, z której się nie wraca, z kolei pozostali mogą mieć jeszcze inne skojarzenia, ale niemal wszystkie, niezależnie od światopoglądu i wyznawanej religii, będą równie przygnębiające. Dlatego tym bardziej uderza sposób, w jaki zginął Zdzisław Beksiński, człowiek, który całe życie bał się śmierci, a ta, jak trafnie zauważył jeden z moich znajomych i kolegów po fachu, w końcu go zaskoczyła. Bezsensowne morderstwo za drobne pieniądze, płyty CD i dwa aparaty fotograficzne.
Jeden z kultowych już obrazów Zdzisława Beksińskiego |
"Untitled - A Tribute to Zdzisław Beksiński" to wydawnictwo przede wszystkim dla sympatyków twórczości ojca Tomasza Beksińskiego. Znając jego pracę, te muzykę odbiera się zupełnie inaczej. A najlepiej słuchać jej, oglądając wszystko to, co po nim pozostało. Dziś mówi się, że Zdzisław Beksiński nigdy nie uderzył swojego syna i nigdy go też nie przytulił. To jakim był człowiekiem, niech pozostanie tematem rozważań na inny, ale z pewnością długi, wieczór. W tym dniu liczy się przede wszystkim pamięć.
Lista wykonawców
01. Asmorod - Untitled
02. Contemplatron - Untitled
03. Desiderii Marginis - Untitled
04. Gustaf Hildebrand - Untitled
05. His Divine Grace - Untitled
06. Hybryds - Untitled
07. Inade - Untitled
08. Job Karma - Untitled
09. Kratong - Untitled
10. Necrophorus - Untitled
11. Svartsinn - Untitled
12. Zenial - Untitled
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz