W historii siedmiu lat naszych spotkań zapraszanych przeze mnie gości może nie było przesadnie wielu, ale za to zawsze starałem się, by byli to nie tylko rozpoznawalni już wykonawcy, lecz przede wszystkim ci mało znani, zwyczajnie anonimowi dla szerszego odbiorcy, a zarazem niezwykle interesujący. Wbrew pozorom takich zespołów wtedy nie brakowało. Nie brakuje także i teraz. Trzeba tylko uważnie się rozejrzeć i dać im szansę pokazania tego, co potrafią najlepiej. A że potrafią niemało, wspólnie będziemy mieli sposobność przekonać się raz jeszcze. W najbliższy poniedziałek moimi gośćmi będą muzycy warszawskiego Hatestory, którzy swego czasu działali pod szyldem Eva, wielkiej nieodżałowanej nadziei rodzimej zimnej fali.
Fot. Arch. zespołu |
Tematem rozmowy będzie nie tylko fakt ukazania się "Lovestory", długo wyczekiwanej debiutanckiej płyty zespołu. Nie zabraknie również pytań o zawiłą przeszłość i ciekawie zapowiadającą się przyszłość grupy. Zaintrygowanych zachęcam do włączenia radia o stałej porze. Do usłyszenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz