Początek roku to zawsze nadzieje, optymizm i inne spojrzenie na nadchodzącą przyszłość. Być może właśnie dlatego w tym specyficznym okresie dwunastomiesięcznego cyklu do naszych uszu docierały informacje o wznowieniu działalności ważnych przedstawicieli rodzimej sceny lat 90. W 2012 r. był to częstochowski Mordor, rok później opolska Sirrah, a w styczniu tego roku w popularnym błękitno-białym portalu pojawiła się oficjalna witryna płockiego Hazaela. Teraz już wiemy dlaczego.
Hazael, początek lat 90. / Fot. Arch. zespołu |
Muzycy wystąpią na tegorocznej edycji Castle Party w ramach Metal Day. Co więcej, 19 lipca zagrają również w Warszawie u boku Possessed. Na szczęście, ktoś, kto kieruje wznowieniem działalności Hazaela, pomyślał także o tym, co dla wielu z nas jest chyba najważniejsze - o wydawnictwie będącym namacalnym dowodem powrotu, jego przypieczętowaniem. W przypadku Mordor niestety do tego nie doszło i zespół ponownie odchodzi w zapomnienie. Z kolei Sirrah uraczyła nas cyfrowym singlem, który wbrew zapowiedziom do dziś nie przełożył się fizyczną epkę. A Hazael? Wspomniane koncerty mają zbiec się w czasie z kompaktową i winylową reedycją płyty "Thor", klasykiem i niewątpliwie jednym z ważniejszych rodzimych metalowych albumów lat 90. Ta płyta otworzyła muzykom drogę do Europy. Szkoda, że ostatecznie przygoda z niemiecką Century Media zakończyła się jeszcze przed jej faktycznym rozpoczęciem.
Hazael w 2014 r. / Materiały promocyjne |
Hazael nie powrócił w oryginalnym składzie, co też specjalnie nie dziwi. Jedynym muzykiem pamiętającym początki zespołu jest wokalista i basista Tomasz Dobrzeniecki. Niemniej, dywagacje personalne są w tej chwili mniej istotne w kontekście nowej regularnej płyty, której teoretycznie mielibyśmy doczekać się w połowie przyszłego roku. Plany są zatem ambitne. Ich weryfikacją będą zaś najbliższe koncerty, których ma ponoć nie brakować. Na własne oczy przekonamy się, czy obecna młodzież równie ochoczo wybierze się na występ Hazaela, co weterani stęsknieni za starymi, dobrymi czasami. Poniżej znajdziecie jedno z nagarniań, które trafiło na wspominanego "Thora". Płyta pierwotnie ukazała się w 1994 r. nakładem nieistniejącej już Loud Out Records.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz