niedziela, 9 marca 2014

Początek dalekiej drogi

Od wielu już lat twierdzę, że doom metal i jego bardziej nastrojowe okolice są w naszym kraju martwe, a w najlepszym wypadku zakonspirowane w głębokim podziemiu. Nie oznacza to jednak, że od czasu do czasu w moje ręce nie trafiają nagrania, które, parafrazując słowa klasyka, sprawiają, że pogłoski o śmierci gatunku okazują się mocno przesadzone. Tak jest i tym razem, gdy w redakcyjnej przegródce znalazłem demo rodzimego Elusive Sight.

Elusive Sight  /  Fot. Arch. zespołu 
To anonimowy zespół z Leszna Górnego, niemal równie anonimowego miasteczka, administracyjnie uważanego za wieś w lubuskiem, liczącego ok. 1,6 tys. mieszkańców. Jednak dzięki możliwościom oferowanym przez globalną sieć i z pewnością niemałemu uporowi, jego muzycy konsekwentnie grają i robią swoje, czego efektem jest debiutanckie demo "Lost in Nothingness". Na krążek trafiło niespełna 50 minut melancholijnego i melodyjnego doom metalu, któremu chwilami zaskakująco blisko do rocka, ale wynika to przede wszystkim z syntezy spokojniejszych fragmentów muzyki oraz damskich wokali, gdzieniegdzie wykonanych w ojczystym języku. Odczucia można mieć mieszane, niemniej to balansowanie na granicy, miejscami również nawet tej postrockowej, urozmaica całość i nieco wyróżnia ją na tle typowych gatunkowych produkcji z kontrastującymi partiami wokalnymi burego niedźwiedzia i spłoszonej sarenki. Należy jednak otwarcie przyznać, że "Lost in Nothingness" jest pełne również doomowych standardów, ale przecież mało który debiut ich nie posiada, a i sam gatunek ma w końcu dość wąskie ramy. Dużo tu przede wszystkim różnych pomysłów i jeszcze niesprecyzowanych podejść do preferowanej muzyki. W konsekwencji dominuje może nie tyle chaos, co raczej mnogość rozwiązań i nieopowiedzenie się za czymś, co będzie spójne i integralne. Z drugiej jednak strony, może właśnie z tego chaosu w przyszłości wyłoni się coś ciekawszego.



Do śpiewania po polsku trzeba mieć odwagę i pomysł. W przeciwnym razie bardzo łatwo popaść w banał i spłycić samą muzykę, budząc tym samym uśmiechy na ustach słuchaczy. Wokale niejakiej Pauliny, nota bene już nieśpiewającej w Elusive Sight, nie do końca się sprawdziły. Są lepsze momenty, ale tych przeciętnych również nie brakuje. Niestety, nie budują one nastroju w stopniu, w którym czyni to muzyka. W tym przypadku angielszczyzna wypada lepiej.



Czemu więc w ogóle wspominam o tym zespole? Po pierwsze, pod względem muzycznym, chociażby w stylu przyjętym w powyższym "Sleepwalker" i znajdującym się poniżej instrumentalnym "Devotion", słychać wspomniane perspektywy. Owszem, nie jest to coś, czego byśmy już nie słyszeli, ale można odnieść wrażenie, że muzyków stać na nagranie czegoś ciekawego w ramach gatunku, który sami sobie narzucili. Po drugie zaś, do początkujących grup zawsze dobrze jest wyciągnąć rękę, gdyż może to przełożyć się na motywację muzyków i stworzenie przez nich czegoś przekraczającego nasze potencjalne przypuszczenia i oczekiwania. A jak będzie w tym przypadku, to już czas pokaże. Demo "Lost in Nothingness" zostało w całości udostępnione przez samych zainteresowanych. Stosowne odnośniki znajdziecie w dziale MP3, których warto posłuchać.


Brak komentarzy: