czwartek, 12 grudnia 2013

Archiwa Agonii Chrystusa

Upór to ciekawa cecha charakteru człowieka. Dzięki niemu ten jest w stanie zrobić coś, co jeszcze przed chwilą wydawało się mało realne. Bo któż by spodziewał się, że tegoroczna jesień przyniesie wznowienie pierwszych dwóch taśm demo Christ Agony? A tak pomysłodawcy inicjatywy sprawili, że krążące po globalnej sieci cyfrowe kopie wysłużonych kaset można zamienić na przyzwoicie wydaną płytę kompaktową.

Początki Christ Agony  /  Fot. Arch. zespołu
O Cezarym Augustynowiczu mówi się dziś różnie, ale nic nie jest już stanie odebrać mu, jak i samemu Christ Agony, należnego miejsca w historii rodzimej sceny. Był to, i wciąż jest we współczesnym wydaniu, jeden z najważniejszych polskich przedstawicieli black metalu, w równym stopniu szanowany, co nienawidzony. A jak każdy zespół, miał swoje początki i w konsekwencji, ze względu na przypadające czasy, dema nagrywane na kasetach magnetofonowych. Debiutanckie "Sacronocturn" z 1990 r. i wydane dwa lata później "Epitaph of Christ" to klasyka będąca preludium do późniejszych, regularnych już wydawnictw Christ Agony. Oba, ze szczególnym wskazaniem na lepiej nagrane "Epitafium", przywołują wspomnienie najlepszych czasów rodzimego podziemia. Czasów, gdy niepohamowany głód muzyki zaspokajano słuchaniem radia, przegrywaniem kaset, giełdami płytowymi, kserowaniem fanzinów i kolejowymi podróżami na koncerty. Nie było tego wszystkiego, co jest teraz, dlatego tego typu wznowienia mają wręcz unikatowy charakter, stanowiąc zapis ułamka ówczesnej rzeczywistości.

Okładka wznowienia
Dziennikarski obowiązek nakazuje wspomnienie o czymś jeszcze. Obie taśmy demo ukazały się teraz na płycie zatytułowanej "Faithless". Co ciekawe,  te same nagrania zostały już raz wznowione i to pod tym samym tytułem. Stało się tak w 1995 r. za sprawą Baron Records. Piętnaście lat później nieżyjący już Szymon Czech poddał je ponownemu masteringowi, a muzycy sami wydali całość w niewielkim nakładzie na płycie CD-R. Obecna reedycja to w praktyce profesjonalne wydanie właśnie tej samodzielnej inicjatywy, choć w tym przypadku stoi za nią ktoś jeszcze, rodzime Seven Gates of Hell. Pomijając jednak wszystkie te zawirowania natury wydawniczo-organizacyjnej, trudno nie przyznać, że "Faithless" to bezcenne archiwalne wydawnictwo, i wcale niekoniecznie z tych przeznaczony jedynie do postawienia na półce. Poniżej znajdziecie nagranie pochodzące z pierwszego wydania "Epitah of Christ", drugiego demo Christ Agony. 

Brak komentarzy: