piątek, 21 września 2012

Od czegoś trzeba zacząć

Wbrew pozorom Mława to uznane miejsce na muzycznej mapie Polski. To w tym niewielkim mazowieckim mieście powstały takie zasłużone dla rodzimej sceny grupy jak chociażby Groan czy Neolithic, których muzycy wciąż grają rozsiani po po różnych zakątkach naszego kraju, a niekiedy także i Europy. Ale muzyczne oblicze Mławy to nie tylko przeszłość. To również teraźniejszość, do której należy zaliczyć m.in. jednoosobowy projekt o nazwie Suffering Astrid.  

Fot. Arch. zespołu
Za wszystko, od początku do końca, odpowiedzialny jest niejaki Bruno Janiszewski. To młody muzyk, który postanowił tworzyć coś, co śmiało można by określić mianem szeroko pojętego shoegaze'u. Nie oczekujcie jednak przyjemnych dla ucha melodii pokroju Slowdive, a czegoś zdecydowanie bardziej surowego, o brudnym i szorstkim brzmieniu dla ucha. Dużo tu eksperymentów, poszukiwań i dźwiękowej przestrzeni, chwilami ocierającej się o drone i noise, które sugerują, niewykluczone, że całkiem słusznie, powstawanie utworów w znacznej mierze w oparciu o improwizacje.



"Netheriser" to wydana wyłącznie w postaci cyfrowej debiutancka płyta Suffering Astrid będąca następcą dwóch wcześniejszych epek. Za sprawą tego wydawnictwa wyraźnie słychać, jak rozwija się i dojrzewa muzyka Brunona Janiszewskiego. I mimo że miejscami brakuje jej ogłady i należytej produkcji, to nie zdziwiłbym się, gdyby wraz z upływem czasu w nasze ręce trafił album, choćby miejscami, porównywalny z np. z dokonaniami Thisquietarmy czy Nadja. Jest potencjał i wydawnictwo, które warto odnotować. Nawet jeśli nie przypadnie Wam ono do gustu, a cenicie sobie takie dźwięki, zapamiętajcie nazwę tego projektu. I to tym bardziej, że takich eksperymentatorów w naszym kraju wciąż nie ma przesadnie wielu. Całej płyty możecie posłuchać tutaj

Fot. Arch. zespołu

Brak komentarzy: