wtorek, 6 marca 2012

Nowy wymiar czerni

Jeszcze nie tak dawno wielu znanych mi zakutych w skórę i żelazo ortodoksyjnych sympatyków szeroko rozumianego metalu, szczególnie jego czarnej odmiany, zawsze z pogardą wypowiadało się na temat młodzieży sięgającej po brytyjskie gitarowe granie. Uważali, że to muzyka dla mocno zniewieściałych nastolatków. I co się stało? Po latach nagle zostali gorliwymi orędownikami obecnie coraz popularniejszej syntezy black metalu, rzeczonego wyspiarskiego grania, czyli shoegaze'u, oraz post rocka. Zasłuchują się w dokonaniach m.in. Alcest, Soliness, Amosoeurs, Austere czy Les Discrets, któremu chciałbym dziś poświęcić kilka słów.

Fot. Prophecy Productions
Zespół założył w 2003 r. Fursy Teyssier, francuski ilustrator i twórca licznych animacji. Wówczas był muzykiem Phet i  Les Discrets miało być jednym z licznych, nie tylko muzycznych, pobocznych projektów, w które postanowił się zaangażować. Los jednak sprawił, że stało się inaczej i dziś możemy słuchać nie tylko dopiero co wydanej drugiej płyty zespołu "Ariettes Oubliées...", ale i wcześniejszych dokonań, takich jak długograjacy debiut "Septembre et Ses Dernières Pensées" oraz splity nagrane odpowiednio z Alcest i Arctic Plateau. Na wszystkich tych wydawnictwach słychać coś, co dla jednych będzie zupełnie nowym, przynajmniej w warstwie muzycznej, wymiarem black metalu, a dla drugich mroczną odmianą shoegaze'u i post rocka.

Fot. Arch. zespołu
To piękna, sentymentalna i romantyczna muzyka charakteryzująca się onirycznymi dźwiękami oraz melancholijnymi partiami wokalnymi. A gdzie w tym wszystkim miejsce na black metal? Ten w przypadku Les Discrets to przede wszystkim surowe i miejscami zimne brzmienie gitar, które doskonale komponuje się z łagodną, pozorną dzięki temu, sferą wszystkich kompozycji. To sprawia, że ta muzyka nie jest jednoznaczna, a co za tym idzie, lekka, łatwa i przyjemna. Nawet jeśli po wysłuchaniu fragmentu danego utworu dojdziecie do wniosku, że Les Discrets to wyłącznie delikatne melodie, po chwili elementy wspomnianej muzycznej czerni rozwieją Wasze wątpliwości. 

Fot. Andy Julia
Odmian syntezy black metalu i shoegaze'u jest wiele. W zależności od artystycznej potrzeby muzycy częściej sięgają po jeden lub drugi  ze wspomnianych gatunków, całość przy tym uzupełniając stosownymi partiami wokalnymi. Jednak niezależnie od bardziej rockowych tudzież czarnych preferencji w tej muzyce z pewnością  można znaleźć dla siebie coś nowego. Tak stało się w moim przypadku i Wam życzę tego samego. Poniżej znajdziecie ascetyczny obraz pełen treści, czyli teledysk promujący najnowszą płytę Les Discrets.

Brak komentarzy: