środa, 1 lutego 2012

Magia kantele

Przyroda to jedna z podstawowych twórczych inspiracji człowieka. Odwołania do niej można znaleźć niemal w każdej dziedzinie jego działalności. Podobnie siłą rzeczy jest i w muzyce. Dźwięki skomponowane pod jej wpływem odzwierciedlają nie tylko emocje, jakie budzą u ich twórcy, ale i pozostają w ścisłym związku z daną porą roku. Wiedział o tym Vivaldi. Wiedzą i muzycy fińskiego Syven, którego debiutancki album wreszcie trafił w moje ręce.


Po raz pierwszy o tym projekcie opowiadałem Wam jesienią 2010 r. z okazji premiery kompilacji "Whom The Moon A Nightsong Sings", dwupłytowego wydawnictwa poświęconego neofolkowym dźwiękom. To właśnie na nim znalazł się utwór "How Far The Gods?", sygnalizujący nową inicjatywę Aslaka Tolonena, muzyka znanego przede wszystkim z Nest. Ten ostatni z faktów jest o tyle ważny, że Syven w linii prostej pozostaje rozwinięciem dotychczasowych pomysłów wspomnianego instrumentalisty. A te zaś to przede wszystkim niezwykle oryginalne połączenie ambientu i dźwięków kantele, narodowego fińskiego instrumentu. Za sprawą tej syntezy muzyka Syven jest niezwykle obrazowa i budzi wyobrażenia związane przede wszystkim z pięknem przyrody, zwłaszcza w zimowej aurze. Chłodne brzmienie syntezatorów i struny wspomnianego kantele, uzupełnione wokalami Andy'iego Koski-Semmensa oraz partiami gitary elektrycznej, tworzą niezwykły nastrój, tak bardzo kojarzący się z obecnymi teraz mroźnymi wieczorami.

Posłuchajcie tej muzyki i dajcie jej szansę. A jeśli spełni ona Wasze oczekiwania, zajrzyjcie do działu MP3, których warto posłuchać, gdzie znajdziecie dwa nagrania udostępnione przez samych muzyków. Co więcej, w tamtejszych archiwach znajdują się również liczne utwory Nest, dzięki którym będziecie mogli przekonać się, jak ewoluowały pomysły Aslaka Tolonena ostatecznie zrealizowane na "Aikaintaite", debiutanckiej płycie Syven.

Brak komentarzy: