Fanom klimatycznego grania stolica Wielkopolski z pewnością wciąż kojarzy się przede wszystkim z nieistniejącym już Aion, którego dwie pierwsze płyty odbiły się szerokim echem zarówno w Polsce, jak i daleko poza jej granicami. I mimo że zespół nigdy nie został formalnie rozwiązany, to od 2007 r. próżno szukać śladów jego aktywności. Jednak zazwyczaj w tym samym momencie coś się kończy i coś się zaczyna, dlatego nie można być zaskoczonym, że na ten sam okres przypadają początki innej poznańskiej grupy, której muzycy zasłużyli na to, by napisać o nich kilka słów.
Morion zyskało sobie sympatię przede wszystkim w Wielkopolsce, gdyż zespół rzadko koncertował w pozostałych częściach kraju i do dziś pozostaje w nich niemal zupełnie nieznany. W zasadzie śmiało można stwierdzić, że gdyby nie Internet, to tej grupie wiedziałoby jeszcze mniej osób.
Do tej pory muzycy samodzielnie wydali dwa materiały. Pierwszym z nich było demo "Symbol of time", a drugim już regularna płyta "Insomnia". Na obu tych wydawnictwa znalazły się dość melodyjne i pełne energii dźwięki z pogranicza gotyku i death metalu, choć prawdę mówiąc, posługiwanie się przyjętymi ramami gatunkowymi z znacznym stopniu zawęża potencjalne skojarzenia i zubaża wyobrażenie na temat dokonań Morion.
Mimo niemal siedmioletniej działalności, zespołowi wciąż nie udało się związać kontraktem z żadną wytwórnią, ale miejmy nadzieję, że ten fakt nie zniechęci ich do dalszej działalności. Szkoda by było, by z tak wąskiego grona rodzimych przedstawicieli gatunku ubył jeszcze jeden zespół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz