Grup o nazwie Stonehenge było niegdyś bardzo wiele. To znamienne słowo było szyldem, pod którym komponowali, koncertowali i nagrywali muzycy m.in. z Chile, Niemiec, Rosji, Danii, Brazylii, Stanów Zjednoczonych i, jakżeby inaczej, także Polski. Nad Wisłą istniały niegdyś dwie grupy o wspomnianej nazwie. Pierwsza z nich była związana z warszawską sceną, druga zaś z jej płockim odpowiednikiem, i to o niej postanowiłem dzisiaj przypomnieć.
Fot. Arch. zespołu |
Po kilku latach poszukiwań wspomina taśma znalazła się w moich rękach, dlatego w nocy z poniedziałku na wtorek sami przekonacie się, że "Engraved Enigma" to kwintesencja energii i niepowtarzalnego klimatu, które odeszły wraz z latami 90. Co więcej, zapewniam Was, że nie będzie to jedyna archiwalna kaseta magnetofonowa, jaką zabiorę na nasze spotkanie.
Włączcie radio, jeśli ciekawi Was historia rodzimej sceny.
2 komentarze:
Dzieki za audycje. Z przyjemnoscia powrocilem do czasu gdy wsluchiwalem sie w audycje (innej rozglosni i w innym miescie) i nagrywalem na kasety takie zespoly jak Stonehenge, Tower Hefeystos czy Sirrah. Mam je do tej pory i czesto do nich wracam. Na nich wyroslem:)
Pozdrawiam
P
Nagrywanie poszczególnych utworów i całych audycji na kasety magnetofonowe miało swój urok. Stare, dobre czasy. Nie tylko ze względu na muzykę.
Dziękuję. Zapraszam o stałej porze.
Prześlij komentarz