W czasie naszych spotkań mam przyjemność prezentować Wam nie tylko oficjalnie wydane płyty, ale i wydawnictwa, które ukazały się siłami samych muzyków. W większości przypadków to materiały demo i regularne albumy przedstawicieli rodzimego podziemia, ale od czasu do czasu w mojej skrzynce pocztowej znajduję również wydawnictwa nadesłane z zagranicy. W ciągu ostatnich kilku tygodni jedno z nich przyciągnęło moją uwagę w sposób szczególny.
Nazywają się Seventh Evidence. Pochodzą z Ukrainy i komponują muzykę z pogranicza psychodeli i szeroko rozumianego rocka progresywnego. Jednak wszelkie słowa, w których próbuje się zamknąć wspomniane dźwięki, okazują się nic nie warte w obliczu olbrzymiego ładunku emocji zaklętych w tych melodiach. Dawno już nie słyszałem muzyki tak żywej i dającej poczucie, że w całym tym otaczającym nas hałasie słyszy się coś nowego.
Zajrzyjcie na www.myspace.com/seventhevidence i przekonajcie się sami. Bez Waszej pomocy muzykom nigdy nie uda się dotrzeć do potencjalnych odbiorców poza rodzimą Ukrainą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz