niedziela, 19 stycznia 2020

Pełnia w Lublinie

Bardzo żałuję, że w ubiegłym roku nie udało mi się zobaczyć ich w warszawskim Pogłosie, ale z drugiej strony debiut owej lubelskiej młodzieży był na tyle intrygujący, że ponowne wystosowanie zaproszenia pozostawało jedynie kwestią czasu. I tak też się stało. 14 lutego Moonlight Meadow, o którym tutaj mowa, w towarzyskie Marty Rayi (eks Monowelt) zagra w stołecznym CH25. To dobra okazja, by poświęcić panom kilka linijek tekstu.


Nie co dzień brazylijska wytwórnia wypuszcza na kompakcie debiut nikomu nieznanej grupy z Lublina. Owszem, to nie jest początek lat 90. i żadna z tego sensacja, ale trzeba przyznać, że sam fakt budzi ciekawość. Obudził także moją, dlatego posłuchałem krążka "Moonlight Meadow" i ubiegłej jesieni zaprezentowałem jego fragmenty w Melodiach. Wnioski? Cztery lata wspólnych prób wystarczyły, by rozbudzić nasze nadzieje. Nadzieje na niewstydzenie się po włożeniu do odtwarzacza płyty "polskiego zespołu grającego rock gotycki". Jasne, to i dużo i mało, ale wystarczy, by uczciwie, z zaciekawieniem i bez bólu głowy wysłuchać wszystkich nagrań.



Żeby była jasność. Tu nie ma żadnego zaskoczenia, objawienia, czy sensacji. Nic z tych rzeczy. Panowie grają w otwarte karty, a inspiracji nie trzeba nawet wymieniać. I tak każdy rozpozna je w mig. Największą zaletą są tutaj pomysł, spójność, rodzący się własny styl i klimat. Lublinianom udało się stworzyć prostą muzykę, ale za to muzykę pełną nastroju i przyjemne dla ucha, siłą rzeczy, mocno osadzoną w latach 80. 


Produkcja jest przeciętna, braków warsztatowych niemało, powtarzania i rozwijania kilku opanowanych rozwiązań dość dużo, ale w ogólnym rozrachunku wrażenie jest dobre i ma pełne prawo budzić życzliwość fana 4AD i okolic. Słuchać tu potencjał na coś o wiele lepszego i ciekawszego, ale na to musi przyjść również czas, nomen omen, wespół z uporem i żelazną konsekwencją bardzo młodych jeszcze muzyków. Zaczekajmy. Za sprawą takiego debiutu Moonlight Meadow zasłużyło, by uczciwie dać mu szansę.

Brak komentarzy: