niedziela, 13 listopada 2016

Siłą rzeczy jest inaczej

Wydany trzy lata temu "Absence" otworzył przed muzykami wiele zamkniętych do tej pory drzwi i umysłów. Porzucenie postmetalowych schematów w najbardziej odpowiednim momencie działalności okazało się strzałem w dziesiątkę. Zespół w zasadzie przykuł uwagę wszystkich. Potem przyszedł czas na równie znakomitą koncertową "Live at Radio Gdańsk" i nieoczekiwane odejście Piotra Zwolińskiego. A co teraz? Nowa płyta z nowym wokalistą oraz dość mocno rozbudzone ciekawość i oczekiwania. 

Blindead  /  Fot. facebook.com/blindeadofficial 
"Ascesion" to nie powtórka z "Absence". Nie ma w sobie aż takiej dźwiękowej plastyczności i ciepła, co jedni uznają za jej zaletę, inni za wadę. Po prostu jest inaczej, choć w ramach wytyczonych przez muzyków na poprzedniej płycie. Nieco częściej słyszymy tym razem ciężar gitar. Przyczyn decyzji było z pewnością kilka. W końcu gdyby gdańszczanie chcieli kontynuować nastrój "Absence", Piotr Pieza siłą rzeczy musiałby śpiewać jak jego poprzednik, a to zdecydowanie nie byłby dobry pomysł. Co więc okazało się dobrym pomysłem? Wyważenie proporcji. Jedna trzecia płyty to przypominający o przeszłości rzeczony ciężar, pozostałą jej część stanowi próba przesunięcia dotychczasowych horyzontów znanego już nastroju, co w wielu miejscach się udaje. To właśnie między innymi dzięki temu "Ascesion" ma do zaoferowania coś nowego.


Z drugiej strony do tego albumu trzeba jednak nieco się przyzwyczaić. Nie jest aż tak przystępny, w tym dobrym znaczeniu tego słowa, jak jego poprzednik. Inna sprawa, że głos Piotra Piezy to znacząca różnica. Obiektywnie rzecz ujmując, potrafi zaśpiewać, ale w tym przypadku każdy sam powinien ocenić, czy barwa jego głosu przypadnie mu do gustu. W każdym razie mogę zapewnić, że na koncercie podczas tegorocznego Castle Party wszystko było jak należy. Na płycie zaś wcale nie jest gorzej. Ten anonimowy do tej pory dla większości z nas wokalista wydaje się całkiem trafnym wyborem zespołu. 


Warto sięgnąć po tę płytę, przynajmniej z czystej ciekawości. Pod względem artystycznym "Ascesion" stoi na wysokim poziomie i może nie wytycza przesadnie nowego kierunku dla zespołu, ale z pewnością potwierdza jego zasłużoną pozycję. Posłuchajcie tego krążka, porównajcie z poprzednikiem i sami wyciągnijcie wnioski. Ja zaś ze swojej strony jak najbardziej zachęcam do dania mu szansy.

Brak komentarzy: