środa, 10 grudnia 2014

Praca przyniosła efekty

Los chciał, że nie dojechałem na żaden z koncertów Blindead promujących "Absence". Szkoda, gdyż wówczas gdańszczanie mile wszystkich zaskoczyli odejściem od postmetalowej stylistyki. Ta muzyczna metamorfoza wzniosła dużo ożywienia, tym samym przysparzając zespołowi wielu nowych fanów i z pewnością w jakimś wymiarze zachęciła co poniektórych, by wreszcie z uwagą zaczęli śledzić nie tylko to, czym chcą karmić nas landy zza Odry i Wielkiej Wody, ale i do poświęcenia nieco uwagi zjawiskom, do których dosłownie dochodzi tuż pod ich nosami.  Tak było z rzeczonym "Absence", tak też jest w przypadku "Live at Radio Gdańsk", dopiero co wydanej pierwszej koncertowej płyty Blidnead. 

Blindnead  /  Fot  Oskar Szramka
Wybierając się 30 listopada do warszawskiej Progresji, nie znałem jeszcze zawartości nowego albumu. Zatem przyszło mi najpierw zobaczyć koncert, a dopiero następnego dnia posłuchać zapisu tego, co 29 czerwca tego roku wydarzyło się w studiu Radia Gdańsk. Może i stało się lepiej, gdyż przyjemniej jest, gdy o dobrym występie z naszym uczestnictwem przypomina solidna płyta koncertowa, a nie odwrotnie. To o tyle istotne, że obecne sceniczne dokonania gdańszczan w znacznej mierze pokrywają się z zwartością "Live at Radio Gdańsk". Nie jest to bynajmniej wada. W przypadku tak udanej metamorfozy i muzycznego rozwoju tym przyjemniej słucha się nowego albumu. Wszak to kolejny krok w stosunku do "Abscence". Wykonane utwory zostały przearanżowane, a saksofon, skądinąd znany już ze studia, klarnet oraz gitary akustyczne dodały ich pierwowzorom olbrzymiej dawki nastroju. Z drugiej strony na szczęście muzycy Blindead umiejętnie wyważyli proporcje i nie odcięli się od korzeni. W przeciwnym razie stracilibyśmy na tym wszyscy. Ta synteza daje muzykom o wiele większe możliwości niż popadanie z jednej skrajności w drugą. Niech świadczy o tym chociażby zamykające płytę "So It Feels Like Misunderstanding When..." z czasów "Affliction XXIX II MXMVI".


Można zaryzykować stwierdzenie, że "Live at Radio Gdańsk" to wyznacznik kolejnego etapu rozwoju Blindead i jakaś wskazówka w kontekście potencjalnej nowej studyjnej płyty. Na naszych oczach wysiłek włożony w zmianę stylistyki przynosi wymierne artystyczne korzyści. Czas pokazał, że "Absence" nie było przypadkiem. Przypadkiem nie jest również zapis tego, co w jeden z tegorocznych czerwcowych wieczorów wydarzyło się w Gdańsku. Trudno o tym wydawnictwie napisać coś krytycznego. I niech już tak pozostanie, także w perspektywie przyszłości Blindead.

Brak komentarzy: