wtorek, 10 stycznia 2012

Polski debiut za Oceanem

W mojej przygodzie z pisaniem i mówieniem o muzyce kilkakrotnie zdarzało się, że najpierw w moje ręce trafiał materiał demo wydany na płycie cd-r siłami samych muzyków, a jakiś czas później w swojej radiowej przegródce znajdywałem niemal dokładnie to samo wydawnictwo, ale okraszone już logiem takiej czy innej wytwórni. Wówczas zazwyczaj żywiłem nadzieję, że choćby w niewielkim stopniu pomogłem muzykom w ich doczekaniu się profesjonalnego debiutu. A czy tak właśnie było m.in. w przypadku rodzimej Luminarii? Tego najpewniej nie dowiem się już nigdy. Faktem są jednak bliźniacze płyty stojące obok siebie na jednej z moich półek, które wciąż przypominają mi o tym zespole.

Fot. Arch. zespołu
Luminaria powstała w 2002 r. z inicjatywy osób na co dzień mieszkających w różnych śląskich miastach. Po dwóch latach komponowania i koncertowania muzycy własnymi siłami wydali demo "Arche", które wówczas stało się ciekawą alternatywą dla wszystkich z sentymentem wspominających klimatyczne klasyki lat 90. Każde z sześciu opublikowanych wówczas nagrań pozostawało wypadkową tego wszystkiego, co należałoby rozumieć pod pojęciem postgotyckiego grania z elementami doom i black metalu. Tak w każdym razie pisali o sobie sami muzycy. W praktyce zaś oznacza to po prostu nastrój budowany melodyjnymi partiami gitar, licznymi solówkami, klawiszami oraz zróżnicowanymi tempami i partiami wokalnymi. Ta muzyka jest bogata w wiele dopracowanych szczegółów. Dużo w niej zarówno melancholii i refleksji oraz syntezy agresji i spontaniczności.
Demo Luminarii zainteresowało włodarzy amerykańskiego Bombworks Records, czego efektem było profesjonalne wydanie tego materiału w grudniu 2005 r., wzbogaconego o jeden premierowy utwór. Dotarcie do fizycznego egzemplarza tej płyty nie jest już tak łatwe, gdyż obecny status zespołu pozostaje nieznany, a i dystrybucja "Arche" w Polsce była daleka od ideału. Niemniej jednak zachęcam Was do zapoznania się z jej zawartością, gdyż takich zespołów wciąż jest w naszym kraju niewiele, a nie zapowiada się, by miało być więcej. Pełną zawartość debiutu Luminarii, jeszcze w wersji demo, znajdziecie poniżej.

Brak komentarzy: