piątek, 13 stycznia 2012

Bezkres otchłani

Ambient, w każdej ze swoich odmian, budzi skrajne emocje. Dla jednych to sposób wyrażenia mrocznych myśli z najgłębszych zakamarków ludzkiego umysłu, dla innych bezkres będący manifestacją absolutnej swobody twórczej, a dla trzeciej grupy odbiorców to po prostu beznamiętny, monotonny i nudny ciąg dźwięków. Jednak niezależnie od sposobu postrzegania tego gatunku muzyki, trzeba przyznać, że jest to jeden z bardzo wielu sposobów ekspresji, za pomocą którego można wyrazić dowolne uczucie bądź myśl. Choć oczywiście jego odbiór nie należy do łatwych. Ta muzyka dużo wymaga od słuchacza, ale i też potrafi  dużo mu zaoferować. Trzeba tylko chcieć to dostrzec, np. w muzycznych pejzażach spod znaku kanadyjskiego Mains de Givre.
     
Fot. Arch. zespołu
Projekt powstały w 2009 r. z inicjatywy Erika Quacha, gitarzysty Thisquietarmy i Destroyalldreamers, oraz skrzypaczki Émilie Livernois-Desroches, potwierdził, że twórcze umysły rzeczonej pary nie znają granic. Oboje zarejestrowali wspólne improwizacje, co zaowocowało epką "Insomnie à l'ail" oraz jedynym jak dotąd regularnym albumem "Esther Marie". Efekt tej współpracy to bezkres otchłani. W tych instrumentalnych dźwiękach prym wiodą skrzypce, a syntezatory i przesterowane partie gitar wypełniają pozostałą przestrzeń, tworząc tym samym poczucie izolacji i całkowitego zapomnienia w obliczu powszechnie przyjętych sposobów pojmowania czasu i przestrzeni. To muzyka niejednoznaczna i  trudna w odbiorze.

Fot. Arch. zespołu
Nie zdziwiłbym się, gdyby wielu z Was te melodie po prostu znudziły. Jeśli jednak pośród czytających te słowa znajdzie się choć jedna osoba, która zapragnie czegoś więcej, niż nagrania widniejącego poniżej, niech zajrzy do działu MP3, których warto posłuchać. Ja znalazłem w tej muzyce coś dla siebie. Być może Wy również znajdziecie.

Brak komentarzy: