środa, 26 czerwca 2013

Przesyłka z Kaliningradu

Płyt z zagranicy nie otrzymuję przesadnie wiele, ale co jakiś czas w radiowej przegródce znajduję kopertę, na której w miejscu nadawcy widnieje nazwa jednego europejskich państw. Teraz po raz pierwszy zdarzyło się, że była to Rosja, choć jak miało się okazać, jest to najbardziej polska spośród wszystkich tego typu przesyłek, jakie trafiły w moje ręce.

Fot. Maya Green
Nazywają się Noye. Zespół powstał w 2010 r. w Kaliningradzie. Powołało go do życia czterech sympatyków post metalu, którzy rok później cieszyli się już z pierwszego materiału demo. Kolejnym naturalnym krokiem było nagranie debiutanckiej płyty. Co ciekawe, "Away" zostało zarejestrowane w Gdyni. Tam też muzykę poddano miksowi i masteringowi. Ale to nie koniec polskich wątków. Wokalista i gitarzysta Evgeny Severin całkiem sprawie posługuje się naszym ojczystym językiem, o czym przekonałem się podczas wymiany korespondencji. A co z muzyką? Tą płytą Rosjanie z pewnością coś udowodnili.



Polscy sympatycy takich czy innych dźwięków nie należą do grupy osób, które z zapartym tchem spoglądają i nadstawiają uszu na Wschód. Zdecydowanie bliżej nam do Zachodu Europy i tego, co dzieje się u nas. Czy to błąd? Może byłoby to za dużo powiedziane, niemniej czasem warto obejrzeć się za siebie, gdyż za naszą wschodnią granicą co jakiś czas ukazuje się ciekawa płyta, jak chociażby właśnie wspomniane "Away". Rosjanie czerpali z najlepszych wzorców i mimo że nie nagrali nic przełomowego, to z pewnością uczynili to bardzo solidnie, tym samym jednoznacznie definiując swój styl. W tej muzyce znajdziemy wszystko, co sprawia, że post metal, a w zasadzie również i synteza pomysłów spod znaków doom i sludge, jest obecnie tak popularny. Słowem, ciężar, siła, wściekłość i niewyczerpana energia.



Dajcie im szansę. Jeśli uważacie się za fanów gatunku, z pewnością szybko o nich nie zapomnicie. "Away" jest czymś zdecydowanie więcej niż muzyczną ciekawostką, która w Polsce wciąż może gdzieniegdzie budzić nieco egzotyczne skojarzenia. O tego typu płytach nie słyszymy zbyt często, a szkoda. Debiutanckiego wydawnictwa Noye możecie wysłuchać w całości, zaglądając na ten adres. Muzycy dysponują fizycznymi kopiami albumu. Jeśli chcielibyście pozyskać jedną z nich, kontaktujcie się bezpośrednio z zespołem. Warto mieć na nich oko, tym bardziej, że zdarza im się koncertować na Pomorzu. 

Brak komentarzy: