wtorek, 25 marca 2014

Siła majestatu

Siódmego marca wybrałem się do warszawskiej Piwnicy pod Harendą, by zobaczyć Pandemonium na jednym z jego ostatnich koncertów w ramach tej jeszcze przedwiosennej wówczas trasy. Po występie zdałem sobie sprawę, że bez Pawła Mazura ten zespół niestety scenicznie nie istnieje. Owszem, wszystkie stare utwory zostały zagrane względnie poprawnie i skutecznie przypominały mi czasy beztroskiej młodości, ale w ślad za muzyką muszą iść także charyzma i odpowiednia prezencja wokalna. Bez tego trudno wyobrazić sobie Pandemonium, a co dopiero koncert tej rodzimej legendy. Sentyment jest jednak na tyle duży, że wciąż pozostaje i wszystko wskazuje na to, że rzeczony koncert na szczęście tego nie zmieni. Zwłaszcza, gdy 28 marca ukaże się nowy singiel z nagraniem udanie nawiązującym do najlepszej stylistyki łodzian. 

Paweł Mazur, Pandemonium  /  Fot. facebook.com/pandemoniumpl
Po mocno eksperymentalnym "The Zonai", przeciętnym hałasie pokroju "Hellspawn" i przyzwoitym "Misanthropy", nadszedł czas na zwiastun nowych pomysłów. Zamieszczone jakiś czas temu w sieci nagranie "Przyjdź Królestwo Twoje", ukazujące się teraz na fizycznym nośniku, udowadnia, że muzycy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Przypadające w tym roku 25-lecie istnienia Pandemonium mogą ukoronować płytą będącą kwintesencją tego, co sprawiło, że ich wczesne wydawnictwa są dziś otoczone istnym kultem. Majestat, średnie tempa, ciężar, siła wokalnej ekspresji i wszechobecny nastrój to elementy, które kojarzą się z najlepszymi dokonania zespołu i niewykluczone, że w bliżej nieokreślonej przyszłości raz jeszcze będzie on charakteryzował muzykę Pandemonium. W każdym razie ze wszystkich możliwych scenariuszy ten prezentuje się dobrze, zarówno na papierze, jak i w głośnikach.


Cieszy fakt, że ten zespół wciąż istnieje. Owszem, przykro patrzeć, gdy na jego koncert przychodzi 30-40 osób, ale z drugiej strony trudno się też temu dziwić w dobie globalnej sieci i obecnych muzycznych gustów. Młodzież wydaje się rozleniwiona dostępnością wszystkiego i zainteresowana inną muzyką, zaś weterani w pierwszej kolejności myślą przecież o rodzinie i pracy, a dopiero później w miarę możliwości podnieceni organizują sobie wolny wieczór, wspominając festiwalowe przygody, skóry i bujne fryzury. Niemniej, dopóki Paweł Mazur będzie znajdował  energię i czas na Pandemonium, dopóty warto będzie śledzić jego poczynania. Owszem, te nie zawsze będą musiały się podobać, ale mimo wszystko dorobek łodzian i ich miejsce w historii rodzimego grania do czegoś zobowiązują, zarówno muzyków, jak i nas. Singiel "Przyjdź Królestwo Twoje" ukaże się w nakładzie stu sztuk. Zaintrygowanych odsyłam do zasobów rodzimego Old Temple. Poniżej zaś klasyka z czasów debiutanckiego "The Ancient Catatonia".

Brak komentarzy: