O poznańskim Abstrakt robi się coraz głośniej. Na początku tego roku muzycy debiutowali wydaną własnym sumptem płytą "Limbosis" i są na najlepszej drodze, by mocno podeptać po piętach wiodącym rodzimym przedstawicielom progresywnego grania. Wydają się stanowić ciekawą alternatywę wobec ciepłych melodii i wysokich głosów, których jest tak dużo, że wierni im pozostają jedynie najbardziej zagorzali sympatycy gatunku. Jeśli ktoś chce poszukać czegoś innego, Abstrakt może go zaciekawić. Dlatego w najbliższy poniedziałek będę miał przyjemność porozmawiania z Krzysztofem Podsiadło, wokalistą rzeczonej poznańskiej grupy.
Fot. Justyna Szadkowska / abstraktband.com |
W ich muzyce może podobać się to, że nie jest ani za spokojna, ani przesadnie gwałtowna. Na "Limbosis" słychać dużo niepokorności i niemałą dozę kontrolowanego chaosu. Mało który zespół przygotowuje na debiutancki album niemal 75 minut muzyki, zamkniętej w określonej formie i skomponowanej wokół przygotowanego konceptu. Nie bez znaczenia jest także głos mojego przyszłego gościa. Dzięki obranej i rozwijanej formie wokalnej ekspresji, choć brzmiącej dość znajomo, wnosi dużo świeżości do świata muzyki, który miejscami wydaje się już nieco skostniały, choć oczywiście w Polsce wciąż cieszy się bardzo dużą atencją. Ale czy to obecne zainteresowanie Abstrakt przełoży się na coś więcej, czy okaże się jedynie chwilową fascynacją, to już czas pokaże. Oprócz spijania teraz bieżących zachwytów, w przyszłości poznaniaków czeka m.in. zmierzenie się z tzw. klątwą drugiej płyty. Sam jestem ciekaw, co z tego wyniknie i co na ten temat powie mi Krzysztofem Podsiadło. Przekonamy się w poniedziałek. Do usłyszenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz